lis 18 2005

refleksja 1: spowiedź i samsara.


Komentarze: 6

spowiedź.

skończyłem właśnie oglądać film. popłakałem się. ze szczęścia. jestem strasznie wdzięczny że cie spotkałem. z resztą jak wszysktich. nawet moje ukochane demony których bałem się przez lata budząc się w dziwnych transach i pozach w środku nocy. nawet tych którym zaufałem choć mnie potem skrzywdzili. i tych którym nic nie dałem a oni podarowali mi uśmiech. tym szczegolnie jestem wdzięczny.

ciało to mandala. nie rozrywaj go do cholery.

samsara.

a wpis ten taki smutny i radosny bo kurwa znowu sie przeziebiłem.... dzieki czemu ominął mnie dziś najebing i kto wie czy jutro tyż mnie nie ominie. fuck. to jest faktycznie powód do smutku. :(

 

jerez   
22 listopada 2005, 09:29
ja też przeziębiona jestem, ale nie aż tak żeby sobie przyjemności odpuszczać. Życzę zdrówka!
abs
19 listopada 2005, 14:55
zdrówka
19 listopada 2005, 10:51
Ależ Ty chorowity jesteś. Jak się weźmiesz w garść to może nie ominie! Zdrowiej.
19 listopada 2005, 09:23
Mnie też ominęło, wszystko kurna.
19 listopada 2005, 03:48
...oj zaraz tam \"najebing\"...z pewnego żródła wiadomo,że tylko wytrawne polewali... :)))
...a ja jestem wdzięczna wielu osobom za to,że po prostu są...i weż się za siebie do cholery!ostatnio zbyt często chorujesz chłopie!!! pozdrawiam cieplutko... :-*
19 listopada 2005, 01:29
Uważaj... To może być grypa... A jeżeli azjatycka, to już po ptaszku...

Dodaj komentarz