lis 13 2005

wiersz 1 : Lgnięcie.


Komentarze: 4

O nektarze pragnień przez wspomnienia wdychany!

Przeklęta twa barwa!

Przeklęty twój swąd!

Krzyczę i drapię ściany!

Idź precz, precz idź stąd!

 

Trucicielu matki!

Morderco syna!

Nawet na miano nie zasługujesz skurwysyna!

Jak dżuma zarażasz przez morowe powietrze,

Kłamiąc i bluźniąc o ważności sprawy,

Szepcząc na ucho przez snu jawy jeszcze, jeszcze...

Powodujesz białka oczu obraz krwawy.

 

Zawładnąłeś tłumami!

Zawładnąłeś czasem!

Zawładnąłeś sercem i mózgu resztkami !

Dławiąc się zżerasz nas od środka,

Budując fantazje

Budując ucieczkę

Budując zagładę sam sobie również

Jak ślepiec poganiasz twego żywiciela

Na skraj ułudy i cierpień porodówkę

Bądź przeklęty

Bądź przeklęty

Bądź przeklęty...

jerez   
jerez >>errad
14 listopada 2005, 12:08
rimbaud :)
14 listopada 2005, 11:22
\"...Wstręty twe, osłupienia, omdlenia w niemocy,
Brutalność twą, co męczy jak dzikie cierpienie,
Wszystko nam bez złej myśli przynosisz, o Nocy,
Jak tajnej krwi kobiecej miesięczne płynienie...\"
(Siostry Miłosierdzia - A. Rimbaud)
padaPada
14 listopada 2005, 07:11
Ty. Ten wiersz mi sie podoba :)
Widze tu sporo Baudelaira :D
14 listopada 2005, 01:59
...nie wszystkie pragnienia prowadzą do zguby...

Dodaj komentarz