lis 14 2005

Wiersz : perły w świńskiej dupie.


Komentarze: 3

Gdy spoglądam w otchłań dziewiczą
W serce wspomnień zwane browara obliczem
Tylko westchnienie mi przypomina
Gdzie się podziała sakiewka tego cholernego mima.

Ileż to trudu mnie kosztowało
By niedość by go oszwabić
I w ciszy najwyczajniej zabić
Wyjść z tego po prostu ... cało...

Lecz gdy tańczyła ta cud seronita
Gdy cycki jej zajebiście fruwały
Pała mi się dźwignęła i włosa dęba stały
Gdy całowała me usta cudowna Pepita.

Jej niewymowne rzęsy głaskały moją twarz,
Zamarzony patrzyłem na jej alabastrowe ciało
Każda ma cząstka z jej westchnieniem wtórowała :MAŁO !
Tak cały wieczór leciał mi czas...

Tym samym... ta suka... dziwka niemyta !
Mydląc mi oczy tanimi sztuczkami !
Tylko sobie znanymi podłymi kruczkami !
Opierdoliła mnie z mego uczciwego złodziejskiego koryta !

jerez   
14 listopada 2005, 19:14
KARA!!!
padaPada
14 listopada 2005, 19:14
hehehehe
toz jeno hedożenia pozadnego brakuje kumie
14 listopada 2005, 19:03
No to możesz sobie już iść pośpiewać do pubu, masz nową pieśń pospolitego pijaka!

Dodaj komentarz