Komentarze (4)
masz komentarz. w twoim stylu
jak sie nazywa miejsce gdzie trzyma sie trupy
?
przed pochowaniem ich?
kostnica
a koles tam pracujacy?
o kurcze nie wiem
kostnik
a taki komentarz wymyśliłem właśnie. Może zamiast sarkazmu podziała trafniej:
opiszę ci pewną historię:
Był środek lata. Stanąłem kiedyś przed lustrem ubrany jakbym jechał na biegun północny w skafander, grube rękawice, czapkę i oczywiście szalik. W sumie tylko było widać moje oczy, ale i temu zaradziłem zakładając okulary przeciwsłoneczne. Zielone. Tak żebym świat widział na zielono. W końcu zielony to kolor życia. A potem chciałem dotknąć kwiatu na łące i ni chuja się dało poznać jego faktury. Koloru nie widziałem, a zapachu nie czułem bo nos zakrywał skafander i jedyne co czułem to zatęchły zapach potu. Pociłem się bowiem co nie miara. Te ubrania chyba ważyły tonę. I z każdym krokiem stawały się cięższe. W końcu wróciłem do domu. Opadłem z sił. Przyjechał lekarz i chciał mnie zbadać. Nie dało się. Tak byłem opatulony, że nie miał jak mnie zbadać! Tragedia. Zatem wiłem się tak na podłodze w agonii, tłumacząc sobie, że to ubranie dla mego dobra jest. W końcu umarłem. Dopiero koleś w kostnicy mnie rozebrał, a ja unosząc się nad swym ciałem zobaczyłem jego prostotę i piękno. I wiedziałem, że się pomyliłem. Zakładając maskę stajesz się trupem.
Pozdrowienia z zaświatów.
odpisałem ci komentarzem na komentarz
fajny, ale za dlugi nba komentarz
przeciez to historia
ludzie lubia opowiesci
sa tak ulotne jak ich fantazje na temat zycia.
ale ja nie jestem ludz. jestem kurczakiem. zapomniales?
wnioskuje tak po sobie...
o kurwa....
jak spierdoliles mi z kuchenki mikrofalowej?
zapomniales
zaczalem udawac Tomka
Nie gadaj bzdur. tomek by sie nie zmiescil do mojej kuchenki
ty go nawet nie znasz
myslisz ze on jest czlowiekiem?
on jest muszą, ktora udaje kure, ktora udaje czlowieka
w sumie to widzialem tylko odbicie odbicia w lustrze w moim korytarzu
moze byc moze byc...
ej.
ko?
pi, pi?
znaczy co?
bez wzgledu na wszystko moje pragnienie zjedzenia ciebie jest take wielkie ze nawet jakbys byl zajebistym kalafiorem pod postacią tysiaca krzesel i tak cie zjem... i poswiece cale moje zycie na to byc cie zlapac!
bialy kroliczku!
nu! pagadi!
nic z tego
zaraz zamienie sie w gowno
w sumie gramy w kreskówkach.
i tak mi uciekniesz
o juz smierdze
koprofag
to nie ma znaczenia. i tak cie zjem
nawet gdybym w rezultacie jadl samego siebie
nigdy nie zjesz samego siebie
za bardzo sie boisz
wlasnie odgryzlem sobie chuja
zamieszcze fragment na blogu.